Zakorzenił się w naszej świadomości pewien stereotyp, że introwertycy to ludzie nieśmiali, przestraszeni życiem, aspołeczni. Ekstrawertycy natomiast to dusze towarzystwa, ludzie przebojowi, osiągający sukcesy. Przypomnieć tu należy, że nie ma 100% introwertyka czy ekstrawertyka, jest to pewna ciągła, na której plasuje się każda jednostka, będąc bliżej lub dalej jednego z dwóch wymiarów. Cechy charakterystyczne tych dwóch typów przeplatają się ze sobą. Możemy więc spotkać ekstrawertyka, który będzie potrzebował czasu sam na sam z książką, z dala od tłumnych spędów. Mamy też introwertyków lubiących spotykać nowych ludzi, chodzących na imprezy. Introwertyk jednak takich momentów sam na sam potrzebuje więcej, niż ekstrawertyk, a w sytuacjach społecznych szybciej ma dość, lub dłużej odczuwa dyskomfort gdy otocza go grupa obcych mu osób.
Ważne jest natomiast pewne rozróżnienie, o którym mam wrażenie, się zapomina.
Introwertyk nie jest neurotykiem. Ekstrawertyk nie jest błaznem. Mogą nimi być, część z osób w Waszym towarzystwie pewnie jest. Ale nie muszą nimi być, te definicje nie są równoważne.
Dlaczego o tym mówię? Otóż współczesny świat nasycony jest bodźcami, jest głośny, pstrokaty, wyrazisty. Takie są media, reklama, kinematografia, muzyka czy polityka. Patrzymy na ludzi istniejących na arenie publicznej, którzy takie wartości reprezentują sobą i myślimy- o są widoczni, wybili się, a więc ich sposób bycia prowadzi do sukcesu. Znaczna większość tych osób to ekstrawertycy, nastąpiła wiec prosta asocjacja. Osoby odnoszące sukcesy są przebojowe, ekstrawertycy są przebojowi, ekstrawertycy osiągają sukcesy. W kulturze wyraźnie nastawionej na karierę, rozwój, sukces, osoby, które nie pasują do tego kanonu wciskane są do jednego worka. Cichy, zamknięty w sobie, nieśmiały, introwertyczny, aspołeczny, jego lęki powstrzymują go przed rozwojem, nie zrobi kariery, nie osiągnie sukcesu, będzie samotny itp.
Zdarzało Wam się słyszeć – Bądź bardziej przebojowy! Przebojowi osiągają sukces!
Żalisz się że jesteś singlem, na co słyszysz – musisz być bardziej przebojowy, inaczej nikogo nie znajdziesz!
Brzmi znajomo?
Czy pozwoliliśmy sobie wmówić, że osoby “przebojowe” są bardziej wartościowe? Dlaczego miałyby takimi być?
Spójrzmy na definicję:
Przebojowy
1. «będący przebojem muzycznym»
2. «cieszący się ogromną popularnością»
3. «idący przebojem, odważny»
4. «przełomowy, łamiący utarte kanony»
Ale nie jedyny odnoszący sukces, cieszący się życiem, wartościowy.
Każdy człowiek na tej planecie zmaga się ze słabościami, ograniczeniami. Dla jednych są one źródłem cierpienia i przeszkodą w wielu sferach życia, inni radzą sobie z nimi korzystając z wewnętrznych zasobów i technik wypracowanych gdzieś po drodze. Jeśli jesteś introwertykiem i czujesz się nie tylko niekomfortowo, ale zjada Cię stres przed wystąpieniem publicznym, możesz albo unikać tego typu wydarzeń, lub przełamać swój strach i dać wystąpienie mimo silnego wewnętrznego buntu. Jeśli te wystąpienia publiczne mogą wiązać się z profitami dotyczącymi Twoich planów zawodowych, przełamanie osobowościowych ograniczeń może być konieczne. W miarę praktyki poczujesz się pewniej, możesz osiągnąć sukces na tym polu, możesz umiejętnie maskować swój stres, możesz uczynić go swym sprzymierzeńcem. Możesz pomimo wykonywania czynności, która znajduje się daleko poza Twoją strefą komfortu, pozostać sobą. “Cicha myszka” potrafi dać tak samo dobre wystąpienie jak najbardziej przebojowy ekstrawertyczny mówca. Będzie ono inne, ale równie dobre. Jasne, ta “cicha myszka” na setnym wykładzie nadal będzie odczuwała dyskomfort, stres, podczas gdy dla ekstrawertyka będzie to jak spacerek w parku. Każde z nich zrobi swoje, ale ty jako odbiorca nie zauważysz różnicy.
Przebojowość jest wyborem, jeśli jest to Twój cel, go for it. Istota ludzka jest w stanie wyuczyć się niemal wszystkiego. Dla introwertyka jednak przebojowość jako cecha – cel nie musi być atrakcyjna, bo nie jest mu do niczego potrzebna. Ważniejsza jest dla nich bliskość i intymność relacji, nie ich ilość. Nie poznasz dobrze drugiej osoby jeśli ją zakrzyczysz.
A wiec na czym polega grzech wobec poczucia własnej wartości. Polega on na wierze w to, że jesteś winny nieposiadania ekstrawertywnych/introwertywnych (też się może zdarzyć) cech osobowości, że jesteś przez to słabszy, nie zrealizujesz wyznaczonych celów, pozwalaniu by nam umniejszano i co gorsza, umniejszaniu samemu sobie.
Praca nad sobą, przełamywanie ograniczeń, niezależnie od tego czy robisz to sam czy z pomocą terapeuty, jest świadomym wyborem. Wyznaczyłeś sobie jakiś cel, wiesz, jakie cechy Twojej osobowości mogą być pomocne a nad jakimi musisz popracować, jakie zasoby wewnętrzne posiadasz, a co jeszcze powinieneś zdobyć, czego się nauczyć. Coś, co jest wystarczające w jednych okolicznościach, w drugich już nie będzie. A więc nie musisz być przebojowym człowiekiem, by mieć radosne, satysfakcjonujące, wypełnione fajnymi ludźmi życie. Mamy różne potrzeby, różne zainteresowania. Dla introwertyka poznanie wszystkich 20 osób na imprezie nie będzie interesujące, on będzie zainteresowany bliższym poznaniem jednej osoby. I też będzie się bawił rewelacyjnie.
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…
Podobne